Blefaroplastyka za pomocą radiochirurgii czy tradycyjnym skalpelem? W końcu nie chodzi tylko o wykonanie operacji, ale o jej efekt. W tym artykule przyjrzymy się zabiegowi plastyki powiek przez pryzmat dwóch metod: cięcia nożem radiochirurgicznym oraz skalpelem.
Pacjentki na forach blefaroplastycznych zadają często powtarzające się pytania: jaką metodę operacji wybrać? Które cięcie przyniesie lepszy efekt? Po którym skóra goi się szybciej? Świadomość pacjentek (i pacjentów oczywiście) w tym temacie jest coraz większa, choć bazuje częściej na własnym doświadczeniu, niż na teorii. A my tę teorię postaramy się trochę przybliżyć, odwołując się do pewnego badania.
Badanie przeprowadzono na Oddziale Plastyki Oka w brazylijskim Centro Oftalmológico Minas Gerais na dziesięciu pacjentach o fototypie skóry 3 i 4 wg klasyfikacji Fitzpatricka, z dermatochalazą ze wskazaniem do plastyki powiek. Dermatochalaza to w skrócie zwiotczała skóra na powiekach, która może powodować wybrzuszenia. Pełną treść tego badania można przeczytać na stronie loktal.com.
Pacjenci ci przeszli blefaroplastykę górną przy użyciu noża radiochirurgicznego Wavetronic 6000 Touch na jednej powiece (łącznie 10 powiek) oraz zimne nacięcie w przeciwległej powiece (łącznie 10 powiek). Obie techniki porównano następnie pod kątem powstałej blizny oraz badania histopatologicznego. Ocena klinicznego wyglądu blizny oceniona została za pomocą dwóch metod:
Co mówią wyniki? W skrócie: powieki operowane skalpelem miały tendencję do tworzenia grubszych blizn (przerostów) z istotną statystycznie różnicą tylko dla pierwszego miesiąca operacji. Nie było statystycznie istotnej różnicy między unaczynieniem, elastycznością i pigmentacją między dwiema ocenianymi technikami chirurgicznymi.
Powieki zoperowane skalpelem wykazywały zwiększoną skłonność do tworzenia blizn przerostowych we wczesnych stadiach pooperacyjnych, jednak sam wygląd blizny wyrównywał się w przypadku obu technik po 6 miesiącu od operacji.
Podsumowując: nacięcie nożem radiochirurgicznym prowadzi do szybszego gojenia i bardziej satysfakcjonującego efektu estetycznego w pierwszych tygodniach po zabiegu, a sama metoda pozwala na zminimalizowanie ryzyka powstawania blizn przerostowych. W dłuższej perspektywie (ok. 6 miesięcy) obie metody dają jednak podobne efekty estetyczne. Przynajmniej według badań, których nadal nie jest za dużo oraz według subiektywnych ocen zewnętrznych obserwatorów.